Preikestolen

Preikestolen. Wśród fiordów Norwegii

Sporadycznie mijaliśmy domy – co jeden to w bardziej bajkowej lokalizacji – lecz ani żywej duszy! Jezioro za jeziorem, co i rusz odkrywaliśmy baśniowe krajobrazy, uformowane przez żywioły silne ponad możliwości naszej wyobraźni.

To nie szlak na Kjeragbolten, który niespodziewanie zamknięto przez opady śniegu. Totalna klapa? Przeciwnie! Wręcz prezent od losu… To improwizowana spontaniczna wędrówka po norweskich fiordach była perełką wyprawy, zaraz obok słynnego Preikestolen, jak najbardziej dorastającego do oczekiwań związanych z jego sławą.

 

Zainspirowana podbojami brata i znajomych, a przede wszystkich zakochana w skandynawskich stronach, dążę do zdobycia wszystkich topowych szlaków Norwegii. Przygodę rozpoczęłam w zeszłym roku Trolltungą (czytaj wpis), czyli Językiem Trolla. Tej wiosny przyszła pora na słynne Preikestolen. Na wyprawę bez problemu udało mi się namówić Szymona, moją przyjaciółkę z dzieciństwa Kasię i jej brata Wojtka.

 

Stavanger

Obierając za cel Preikestolen, najwygodniej z Polski jest polecieć do Stavanger. Głównym celem podróży jest hiking, ale nie ukrywam, że spacer po norweskim miasteczku portowym to uroczy dodatek, szczególnie pod postacią pysznych wypieków i aromatycznej kawy po trzech dniach chodzenia i jedzenia ‘na dziko’. Stara drewniana architektura skandynawska, wspaniale zachowana, zatrzymała czas w niektórych zaułkach, gdzie oczami wyobraźni odtworzyć sobie można targowe czy portowe scenki rodzajowe.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-158

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-121

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-132

 

Najstarsza dzielnica to Gamle i mieści się przy starym porcie. Mieszkańcy Stavanger żyli kiedyś głównie z przetwórstwa rybnego i produkcji konserw. Obecnie w Gamle można zwiedzać Muzeum Konserw, zlokalizowane w jednym z licznych byłych zakładów.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-139

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-138

 

Domy utrzymane są tu w jednej stylistyce. Piękne białe drewniane deski przykrywa ceramiczna dachówka i przyozdabia intensywna barwa co poniektórych drzwi. Schemat kolorystyczny niemalże jak na greckich Cykladach… Oczywiście choćby intensywność światła słonecznego nie pozwoli nigdy pomylić tych miejsc. W północnym klimacie słońce jakby od niechcenia ociepla barwę uliczek; to nie tutaj ostre cienie południowego słońca w zenicie.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-131

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-144

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-141

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-135

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-146

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-137

 

Okna obramowują ozdobne drewniane okiennice, widoku wnętrz bronią zaś urocze koronkowe firaneczki, koniecznie białe. Oczy przechodniów mają jednak dostęp do wystawionych figurek i robótek ręcznych, goszczących na prawie każdym parapecie. Tę senną scenerię ożywiają piękne kolorowe kwiaty zasadzone w donicach przed domami. Przyprowadziły tu zapach wiosny.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-140

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-136

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-133

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-134
Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-147

 

Stonowana romantyczna kolorystyka dzielnicy Gamle ma niewiele wspólnego z resztą przyportowej okolicy. Tu przebojowe kolory idą w parze z typograficznymi malunkami, pełniącymi rolę szyldów. Restauracje, sklepy, usługi – ulice żyją.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-150

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-151

 

Litery namalowane są bezpośrednio na trójwymiarowej powierzchni sidingu. Odpowiednio duży rozmiar liter zapewnia napisowi czytelność, nawet pod kątem.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-152

 

Romantycznie nadal można się poczuć we wnętrzach – kopalniach stylowych retro mebli, pieców kaflowych czy starych fotografii i rycin.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-128

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-125

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-126

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-127

 

Ostatniego dnia Kasia znalazła banknot. Ot tak, leżało sobie 200 koron norweskich (osobiście byłam święcie przekonana, że to pierwszy na naszej drodze śmieć, a w Kasi obudził się ekoludek). Wspaniałomyślnie postanowiła zaprosić całą ekipę na ciacho w Stavanger. Smakowało wręcz wybornie! Ale pouprawiajmy trochę matematyki – znalezione 200 NOK, czyli równowartość ~100 PLN, wystarczyło na… 3 pizzeriny! To chyba prawda, co powiadają, że najprostszy norweski sposób na oszczędzanie to wyjeżdżanie za granicę… Swoją drogą, było to nasze jedyne zetknięcie z materialnymi pieniędzmi w trakcie całego wyjazdu. Wszędzie, również na promach, można płacić bezgotówkowo.

 

W drogę!

Po wylądowaniu mieliśmy prosty plan: kupić wodę i chleb w supermarkecie, butlę gazową w sklepie turystycznym i złapać prom w stronę Preikestolen. I znowu zakup butli stwarzał problemy, uznaję to więc już za norweską zasadę. W Bergen (rok temu) szukaliśmy niepopularnego, jak się okazało, gwintu butli; tutaj z kolei ganialiśmy za jakimkolwiek turystycznym sklepem otwartym po godz. 19 (polecamy otwarty do godz. 20 sklep XXL!).

Wszystko inne przywieźliśmy z Polski. Sztuka polega na zapakowaniu się w bagaż podręczny! Łącznie z namiotami, śpiworami puchowymi, matami, ciuchami, jedzeniem i sprzętem campingowym.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-95

 

Po fiordach porusza się bardzo sprawnie, jeśli korzysta się z promów. Te różnią się pojemnością i naturalnie trasą. Ogromne promy kursują pomiędzy Stavanger a Bergen. Drugie pod względem wielkości, nadal pojemne, transportują Norwegów i ich auta, przed i po pracy, na przeciwną stronę fiordu do miasteczka Tau, skąd rozjeżdżają się następnie krętymi lądowymi drogami we wszystkich kierunkach.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-2

 

Do szlaku Preikestolen jest już rzut beretem. Zjechawszy z głównej drogi, podąża się lokalną drogą do eleganckiego centrum turystyczno-hotelowego pod samym szlakiem. Zostawia się tu auto na parkingu i zaczyna wędrówkę. W Norwegii można legalnie campingować wszędzie, o ile zachowa się odległość 150 metrów od domostw i budynków prywatnych (oraz o ile gdzieniegdzie znaki zakazu nie wskazują inaczej). Oznacza to, że można się rozbijać również przy oznakowanych szlakach turystycznych.

Nasz plan przewidywał jednak dotarcie do szlaku po zmroku. Nie chcąc chodzić po górach po ciemku, rozbiliśmy namioty na campingu. Gdy wstaliśmy o szóstej, by dotrzeć na Preikestolen jak najwcześniej, niebo było jeszcze czarne, a namioty w stanie zamrożonym. Musiało być naprawdę zimno!

 

Preikestolen

Zostawiliśmy namioty w tyle i wyruszyliśmy. Na tyle wcześnie, że spotykaliśmy jedynie biegaczy górskich, lekko niczym kózki skaczących po głazach pod górę. Niektórych nawet dwukrotnie, jako że zdążyli wbiec i zbiec zanim my dotarliśmy do celu.

Szlak jest piękny i ma raczej niski stopień trudności. Niektóre fragmenty wyłożone są dla ułatwienia – i ochrony – kamieniami, ułożonymi na kształt schodów przez sherpów z Nepalu (podobne rozwiązania spotkałam na szlaku Trolltunga). Łącznie trzeba pokonać raptem 350 m różnicy wysokości.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-24

 

Przeszliśmy przez las i mokradła. Napotkaliśmy zamarznięte po tej nocy jeziora i krystalicznie czyste strumienie. Nawet ich zamarznięta powierzchnia przypominała kryształ.

SAM_4015
fot. Katarzyna Goch

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-27

 

Doszliśmy do kamiennego płaskowyżu. To tutaj otwierają się widoki tej niesamowitej przestrzeni. Klify schodzące do fiordów, skały wszędzie wokół połatane plackami śniegu. Na krawędzi perspektywa powietrzna maluje kolejne plany w przestrzeni na różne odcienie niebieskiego.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-25

 

Jechanie do Norwegii przed sezonem to ruletka pogodowa i byliśmy na to gotowi. Może i pierwsza noc zrobiła nam temperaturowego psikusa, jednak za dnia mieliśmy najpiękniejszą pogodę! Słońce na bezchmurnym niebie było od tej pory nierozłącznym kompanem naszych wędrówek.

Po niecałych trzech godzinach trekkingu dotarliśmy do celu. Gdy idzie się płaskowyżem wzdłuż fiordu, Preikestolen wyłania się znienacka. Nie sposób nie zauważyć tak charakterystycznej formy. Masyw w postaci monstrualnego graniastosłupu schodzi prosto do wody.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-10

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-12

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-18

 

Znaleźliśmy się na płaskiej jak stół skale, o krok od 600-metrowej przepaści. Półka jest ogromna, przypomina rzutem kwadrat o boku ok. 25 metrów.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-19

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-23

 

Ten norweski klif o nietypowym szczycie doczekał się przydomku Ambona (eng. Pulpit Rock, nor. Preikestolen).

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-20

 

Względnie łatwa dostępność tego miejsca sprzyja popularności szlaku. A Preikestolen jest bardzo pojemne. Dlatego nasza tak poranna pobudka to nie przypadek. Dzięki temu byliśmy na Preikestolen zupełnie sami!

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG

 

Dotarliśmy nań ok. godz. 10.30. Mogliśmy sobie pozwolić na odpoczynek pierwszej klasy. Sesja zdjęciowa to naturalnie element obowiązkowy tego etapu wycieczki.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-8

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-5

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-17

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-14

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-7

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-11

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-4

 

Jeszcze nisko o wczesnej godzinie zawieszone słońce dociera na płaskowyż, choć nie penetruje zakamarków fiordu. Te stanowią zatem chłodne niebieskie tło dla migoczących w świetle połaci śniegu na szczytach. Do tego błękit nieba. Błękit wody. Raz po raz prom zmąci w dole wodę, popłynie w głąb fiordu daleko, gdzie nasz wzrok nie sięga.

Niespiesznie robiliśmy zdjęcia, pałaszowaliśmy drugie śniadanie i chłonęliśmy widoki. Ciesząc się swobodą i niezakłóconą niczym ciszą. Tę nieziemską scenerię mieliśmy niemalże na własność…

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-21

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-159

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-9

 

Dopiero po kilkudziesięciu minutach mieliśmy towarzystwo. Nawet czworonożne.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-22

 

Lęk wysokości powstrzymuje przed zbliżaniem się do krawędzi zanadto. Osobiście zachowuję większą niż minimalną bezpieczną odległość, mając ograniczone zaufanie do swojej równowagi nad przepaścią.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-16

 

Nie jestem w tym odosobniona, choć zdarzają się śmiałkowie stojący, siedzący i cokolwiek innego robiący na samej krawędzi. Najczęściej „cokolwiek innego” oznacza konkretnie zdjęcia ‘selfie’.

Powoli schodziły się kolejne grupki amatorów norweskich spacerów. W naszej drodze powrotnej zaś, mijaliśmy zmierzające ku górze niemalże całe pielgrzymki. Nasz plan wypalił co do minuty, a poranne wstawanie się opłaciło po stokroć!

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-26

 

W międzyczasie na campingu nasze namioty pozbyły się szronu. Piękna pogoda nam sprzyjała. Jednak śnieg był bardziej oporny. W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że zalega on na szlaku na Kjeragbolten, na który mieliśmy się następnie udać. Ba, nawet droga dojazdowa do szlaku była nieprzejezdna. Zmiana planów. Musieliśmy improwizować.

 

Trekkingowa improwizacja

W Norwegii nawet zwykła przejażdżka autem na drugą stronę fiordu jest tak naprawdę niezwykła. Rozsiane na linii brzegowej domki i domeczki to jeden z moich ulubionych atrybutów Skandynawii. Do wielu z nich można się dostać jedynie drogą wodną.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-29

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-39

 

Niektóre drewniane chatki odcinają się mocnymi kolorami od krajobrazu. Inne zaś nikną w nim za sprawą tzw. zielonych, czyli porośniętych trawą dachów.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-28

 

Droga poprzez fiordy prowadzi przez wiele tunelów, zakrętów i mostów.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-36

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-32

 

Okolice są skaliste, lecz pokryte soczystą zielenią, omszałe. Nigdy nie wiesz, czy usypane tu głazy to faktycznie norweskie trolle.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-31

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-37

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-38

 

Nie odjeżdżając daleko, szukaliśmy nowej trasy trekkingowej. Z pomocą lokalsów znaleźliśmy ścieżkę, fragmentami dobrze ukrytą, prowadzącą znad jeziorka w górę strumienia.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-41

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-40

 

Trasa wydała się być zapomniana, jej przebieg zgubiony w zaroślach. Tutaj raczej nikogo nie spotkamy. Natrafimy za to na smaczki Norwegii, jak kaskadowe wodospady pluskające czystą jak łza wodą.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-43

 

Przebiliśmy się na drugą stronę wzniesienia, gdzie znajduje się kolejne jezioro, a za nim kolejne i kolejne. W tym odosobnieniu, w lesie tuż nad wodą, przy szumiącym strumieniu i opuszczonej chacie, postanowiliśmy przenocować.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-48

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-58

 

Niewiele rzeczy tak cieszy po dniu wędrowania jak ciepły posiłek! Obiady liofilizowane wymagają minimum czasu przygotowania, wystarczy zalać je wrzątkiem i zjeść prosto z opakowania.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-51

 

Leniwie spędzone godziny nad wodą.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-50

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-52

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-53

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-46

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-56

 

Opadające słońce coraz głębiej penetrowało przybrzeżny las. 

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-64

 

Ciepłe kolory miał jednak szybko wyprzeć chłód wieczora. A że suchego drewna wokół pod dostatkiem, sytuacja aż się prosiła o ognisko.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-60

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-59

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-61

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-63

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-65

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-68

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-69

 

Spokojna noc pozwoliła nam zregenerować siły na kolejny dzień. Ruszyliśmy wzdłuż jeziora.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-80

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-87

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-85

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-78

 

Ścieżka zarysowała się wyraźniej, pojawiły się też oznaczenia szlaku. Te standardowo w Norwegii są po prostu namalowaną czerwoną literą T (ang. trail) na widocznym kamieniu.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-86

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-88

 

Sporadycznie mijaliśmy domy – co jeden to w bardziej bajkowej lokalizacji – lecz ani żywej duszy! Jeziorko za jeziorkiem, co i rusz odkrywaliśmy baśniowe krajobrazy, uformowane przez żywioły silne ponad możliwości naszej wyobraźni.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-73

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-72

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-77

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-82

 

Łąka nad jeziorem o najwyższym stopniu zieloności! Słońce jakże ogrzewające, a trawa jakże miękka… Właściciele domu nieopodal mają swój prywatny raj.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-75

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-74

 

Krajobraz jest tu dość różnorodny. Miksują się tu żywe jak ze szkolnego podręcznika kolory nieba, trawy i wody, ze stonowanymi chłodnymi brązami i szarościami skał i bezlistnych po zimie drzew.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-79

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-83

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-92

 

Szlak nie zawsze prowadzi lądem. Strumyki – przez które w obawie o trzymaną w ręku lustrzankę wyjątkowo nieporadnie przechodzę – schodzą się do jezior zewsząd. Prędzej czy później przecina je każdy prowadzony w tych okolicach szlak. Czasem zaś prowadzi tuż nad wodami jezior.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-81

 

Dotarliśmy do „cywilizacji”, przez którą rozumiem zgromadzenie kilku gospodarstw. Niedzielny spokój wisiał w powietrzu. Domki otoczone były małymi ogródkami.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-84

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-90

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-89

 

A w nich krokusy!

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-91

 

Od najbliższego miasteczka dzielił nas kilkukilometrowy odcinek drogi. Zarysowuje on pętlę, którą zataczaliśmy po okolicy od punktu zaparkowania auta dzień wcześniej.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-93

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-94

 

Autostopowa przygoda, jak i nasz trekking, nie mogła już być doskonalsza! Rozdzieliliśmy się, by parami łapać stopa. Zaraz po rozstaniu, zobaczywszy nadjeżdżający pojazd, uniosłam kciuk ku górze. Sukces! Podjechało vanem starsze małżeństwo. Zaprosili nas do środka – jak się okazało urządzonego jak camper! Rozsiedliśmy się zatem w złożonym prowizorycznym łóżku. Żona zaproponowałam nam nawet kawę! Dojechawszy do Forsand, mieliśmy odbić z głównej drogi, by dojść do naszego auta. Przemili państwo zaoferowali jednak, że podwiozą nas i tam. Żałuję, że nie mieliśmy się im jak odwdzięczyć! Słodycze już zjedzone, a wszystkie sklepy zamknięte. Słowa musiały nam wystarczyć, więc podziękowaniom nie było końca. To było super miłe spotkanie!

Zyskawszy autostopem trochę czasu, mieliśmy komfort wyboru lokalizacji obiadowej. Jak można by nie skorzystać z dostępnych w okolicy widoków.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-102

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-104

 

Nasz wybór padł na szeroką panoramę, mimo chulającego wiatru. Odrobina inżynierskiego zacięcia i w takich warunkach pozwala zagotować obiad. Osłona przed wiatrem to tylko jedno z miliona zastosowań karimaty!

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-105

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-106

 

Wrzątek gotowy. Ot, cała filozofia przygotowywania obiadów.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-107

 

Pożegnalną noc chcieliśmy spędzić nad wodą. Udało nam się znaleźć idealne miejsce przy lokalnym kąpielisku. Z widokiem na klif, którego częścią jest dalej w głębii fiordu Preikestolen.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-110

 

Wieczorne ablucje w strumyku, kolacja przy kolejnym ognisku, czy wreszcie śniadanie o świcie – wszystko to składało się na prawdziwie wakacyjny klimat. Goniliśmy prom, który zabrałby nas z powrotem do Stavanger.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-108

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-109

 

Forsand-Stavanger

Prom wyruszał z Forsand, które należałoby określić bardziej kolektywem domków aniżeli miejscowością. Jak każda inna na fiordach, ma ona charakterystyczne domki, mini port i wychodzące na wodę pomosty. Tak fantastycznie nic się tam nie działo! Przyjazd promu zdaje się być główną atrakcją dnia.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-97

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-98

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-100

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-99

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-96

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-111

 

Prom funkcjonuje jak tramwaj wodny. Ma ustalony rozkład jazdy pomiędzy małymi półwyspami i wyspami. Z przystani zbierał nie tylko mieszkańców i turystów, ale także np. śmieci – obsługa podmieniała pojemniki, transportując nieczystości a zostawiając puste kosze na brzegu.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-115

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-112

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-113

 

Z jaką skrupulatnością podchodzono do punktualności – prom gnał przez fiordy z wielce zaskakującą prędkością! Podróż można by spędzić we wnętrzu, gdzie nie smaga wiatr, ale gdzie w tym frajda?

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-114

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-116

 

Od wodnej strony poznaje się industrialny wizerunek Stavanger. Portowe doki, żurawie, zakłady przemysłowe. Ale widzi się też nowoczesne dzielnice mieszkaniowe, wybudowane bezpośrednio na wodzie. Współczesne mieszkaniówki przeplatają się ze starymi budynkami, dostosowanymi do nowych potrzeb. Choć z zachowanymi oryginalnymi elementami charakterystycznymi dla architektury portowej, jak te wysunięte dachy, chroniące niegdyś dźwig, podnoszący towar na kolejne piętra spichlerzy.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-118

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-117

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-119
Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-120

 

Stary port ma obecnie mniej industrialny klimat. To przy nim właśnie jest Gamle, najstarsza dzielnica. Po wędrowaniu po górach, wędrowaliśmy po mieście. Przez kilka godzin, bo tyle nam zostało przed odlotem do Polski.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-122

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-148

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-160

 

Stavanger z lotu ptaka.

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-154

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-155

Ania-w-Podróży-2016-Norwegia-Preikestolen-BLOG-156

 


Oto nasz przepis na prawdziwie wspaniały lekko wydłużony weekend!

A dzięki dobremu planowaniu, także niskobudżetowy. 

A jeśli i Wy chcecie wyskoczyć na podobną wędrówkę, koniecznie przeczytajcie mój poradnik Jak się spakować na kiludniową wędrówkę po górach.

 

Koniec.

One thought on “Preikestolen. Wśród fiordów Norwegii

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *